Zdzisław Beksiński (ur. 24 lutego 1929 w Sanoku) - polski malarz, rysownik, rzeźbiarz, fotografik i artysta posługujący się grafiką komputerową. W 1952 roku ukończył wydział architektury na Politechnice Krakowskiej. Niewątpliwie był on jednym z najwybitniejszych polskich malarzy współczesnych, i jednym z uznanych na świecie malarzy podejmujący temat śmierci i marności (vanitas). Zginął zamordowany w swym mieszkaniu 21 lutego 2005 roku w Warszawie.
- via szczegółowa biografia Zdzisława Beksińskiego
Beksiński rozpoczął swoją twórczość jako fotografik, prezentując w 1958r
znakomite prace na kilku wystawach w Warszawie, Gliwicach i Poznaniu. Mało kto
kojarzy Beksińskiego z czarno-białymi zdjęciami. Jednak to właśnie one
rozpoczęły jego drogę do wielkiej sławy. Jego fotografie przedstawiały ludzkie
postacie, często w niecodziennych pozach: skulone, jakby bały się czegoś,
modelki były owinięte sznurkami, deformującymi ich ciała. Robił zdjęcia piękne,
estetyczne, ale zarazem brutalne. Beksiński "pastwi" się nad żywą osobą,
sadystycznie deformuje ciała ludzkie. To motywy często spotykane w późniejszej
twórczości artysty. Można jednak spotkać również inne zdjęcia, piękne i łagodne,
jak chociażby portret brodatego starca.
Jednak to twórczość malarska, przyniosła mu pierwsze sukcesy. W 1964r w Starej
Pomarańczarni w Warszawie Janusz Bogucki zorganizował wystawę artysty, która
okazała się pierwszym poważniejszym sukcesem, gdyż wszystkie wystawiane prace
artysty zostały sprzedane. Wystawa przygotowana przez Boguckiego w roku 1974
prezentowała obrazy wczesnego nurtu, który po latach został przez artystę
nazwany "okresem fantastycznym", a trwał w biografii twórczej Beksińskiego do
lat 80.
Niezwykła siła wyobraźni swobodnie uzewnętrzniła się w jego malarstwie. Do
własnej formy wypowiedzi, stworzenia warsztatu artystycznego dochodził Beksiński
żmudną, zupełnie samotną pracą bez korekt profesorów i kolegów. Beksiński
otwierał się na podświadomość , nie bojąc się tego, co w niej znajdzie i z tych
właśnie rysunkowych doświadczeń zaczęło się kształtować malarstwo "okresu
fantastycznego". Utrwaliła się też wtedy technika, której artysta pozostał do
końca wierny - malarstwo olejne na płycie pilśniowej. Wykorzystując gładką
stronę płyty pilśniowej malował w taki sposób, aby zatrzeć wszelki ślady pędzla,
utajnić cały proces malarski. Obraz miał się stać lustrzanym odbiciem
wewnętrznej wizji, patrząc nań miało się całkowicie zapomnieć o technice
malowania i o samej " malarskości" dzieła. Mówił wówczas: "pragnę malować tak,
jakbym fotografował marzenia i sny. Jest to więc z pozoru realna rzeczywistość ,
która jednak zawiera ogromną ilość fantastycznych szczegółów. Być może u innych
ludzi sen i wyobraźnia działają w odmienny sposób u mnie zawsze są to obrazy z
reguły realistyczne, jeśli idzie o światłocień i perspektywę". Pokazując tego
typu malarstwo w Warszawie w 1972r podzielił odbiorców na zagorzałych wrogów,
uważających to, co robi za rzeczywistość pozaartystyczną czy wręcz za kicz, oraz
na gorących wielbicieli uznających jego twórczość za najciekawsze objawienie
sztuki współczesnej. Dokonał też rzeczy niespotykanej: wzbudził zainteresowanie
masowego odbiorcy, dość przecież obojętnego na wszelkie sprawy sztuki
najnowszej.
Publiczność zmęczona eksperymentami formalnymi, a może także pewną monotonią
wyobcowanego języka plastycznego awangardy z zainteresowaniem zwróciła się ku
malarstwu, które z niezwykłym dramatyzmem wyrażało niepokoje swojej epoki,
używając do tego środków tradycyjnych. Artysta penetrując podświadomość docierał
zarazem do podobnych potrzeb widza rozbudzonych przez psychoanalizę i
egzystencjalizm. Wizyjność i mroczna tajemniczość przeniosły płaszczyznę
doświadczenia odbiorcy z kontemplacji estetycznej i intelektualnej do sfery
psychologicznej.
W odbiorze tej sztuki pojawiło się jednak sporo nieporozumień. Obrazy
Beksińskiego z uwagi na ich pozorną literackość domagały się jakiegoś klucza do
rozszyfrowania. Wychowany na romantyzmie ,a zwłaszcza symbolizmie Młodej Polski
widz coraz częściej zaczął sobie tłumaczyć ich treści i symbolikę, domagając się
wyjaśnień , przede wszystkim od samego twórcy. Ten zaś konsekwentnie żadnego
komentarza nie dawał rezygnując całkowicie nawet z tego najbardziej
elementarnego, jakim jest tytuł obrazu. "Nigdy nie zadaję sobie pytania "co to
znaczy" ani w odniesieniu do moich obrazów, ani do cudzych. Znaczenie jest dla
mnie całkowicie bez znaczenia. Jest tyle warte ile smak czekolady w opisie
literackim. Nie mogę pojąć że problem znaczenia może byż dla ludzi aż tak
istotny, jeśli idzie o obcowanie ze sztuką (....)Najczęściej jednak spotykam się
z odbiorem semantycznym, w oparciu o opis przedmiotów przedstawionych na
obrazie. Z mego punktu widzenia i w odniesieniu do moich prac nie ma drogi
bardziej błędnej! (...) Nie to jest ważne co się ukazuje, lecz co jest
ukryte.... Ważne jest to, co ukazuje się naszej duszy, a nie to co widzą nasze
oczy i co możemy nazwać..." - powiedział kiedyś Beksiński.
Zarzucano Beksińskiemu różnego rodzaju niekonsekwencje formalne i odejście od
postimpresjonistycznej koncepcji obrazu jako płaszczyzny malarskiej zapełnionej
w określonym porządku. Ład obrazów Beksińskiego miał naturę czysto
psychologiczną.
Biografia Zdzisława Beksińskiego daje się zamknąć w kilku zdaniach. Urodził się 24 lutego 1929 roku w Sanoku z którym jego rodzina związała się od czasów pradziada Mateusza Beksińskiego. W 1947r po ukończeniu Sanockiego Gimnazjum i liceum rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Po ich ukończeniu w 1952r zobowiązany ówczesnymi przepisami o nakazie pracy mieszkał w Krakowie, a także w Rzeszowie by w 1955r powrócić wraz z żoną do Sanoka. Rozpoczął swoją twórczość jako fotografik, prezentując w 1958r znakomite prace na kilku wystawach w Warszawie, Gliwicach i Poznaniu. Jednak to twórczość rysunkowa i malarska, a także częściowo i rzeźbiarska przyniosła mu pierwsze sukcesy. W 1964r w Starej Pomarańczarni w Warszawie Janusz Bogucki zorganizował wystawę artysty, która okazała się pierwszym poważniejszym sukcesem, gdyż wszystkie wystawiane prace artysty zostały sprzedane. Wystawa przygotowana przez Boguckiego w roku 1974 prezentowała obrazy wczesnego nurtu, który po latach został przez artystę nazwany "okresem fantastycznym", a trwał w biografii twórczej Beksińskiego do lat 80. Latem1977r po decyzji władz Sanoka o rozbiórce rodzinnego domu Beksińskich, twórca wraz z żoną i synem przeniósł się do Warszawy. W lutym 1984r związał się na kilkanaście lat z paryskim marchandem- prawnikiem Piotrem Dmochowskim. W 1997r zaczął tworzyć komputerowo fotomontaże. Liczne wystawy w Polsce i za granicą a także poważna liczba wydawnictw , w tym również katalogowych i albumowych, niezliczone wywiady oraz filmy o artyście wprowadziły jego nazwisko do wąskiej grupy najbardziej znanych i cenionych twórców w Polsce.
- via wzks.uj.edu.pl