Jan Lebenstein (ur. 5 stycznia 1930 w Brześciu nad Bugiem, zm. 28 maja 1999 w Krakowie) – polski malarz i grafik. Uprawiał oryginalną odmianę malarstwa figuratywnego, włączając doń elementy surrealistyczne i abstrakcyjne. Zilustrował m.in. Folwark zwierzęcy George'a Orwella i kilka ksiąg biblijnych (Księgi Genesis, Księga Hioba, Apokalipsa św. Jana - dwukrotnie: jako cykle witraży oraz grafik). Tworzył pejzaże miejskie, poetyckie transpozycje figury ludzkiej, pełne ekspresji kompozycje fantastyczno-symboliczne o motywach zwierzęcych.
- via wikipedia
Absolwent Państwowego Liceum Artystycznego w Warszawie. Student Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (1948-1954) pod kierunkiem Artura Nachta-Samborskiego. Debiutował w warszawskim Arsenale w 1955 roku. Rok później dołączył do Teatru na Tarczyńskiej, prowadzonego we własnym mieszkaniu przez Mirona Białoszewskiego i miał tam swoją pierwszą indywidualną wystawę. W 1959 roku otrzymał Grand Prix na I Biennale Młodych w Paryżu. Od tego roku pozostał w tym mieście, w 1971 roku przyjął francuskie obywatelstwo. W 1977 roku odbyła się wystawa jego prac w Polsce. W 1976 roku wyróżniony został nagrodą nowojorskiej Fundacji Alfreda Jurzykowskiego, a w 1987 otrzymał Nagrodę im. Jana Cybisa. W 1992 roku odbyła się największa wystawa jego prac w Polsce – w warszawskiej Zachęcie. W 1998 roku prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski uhonorował go Krzyżem Wielkim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
- via wikipedia
„Z takich właśnie utrwalonych śladów indywidualnego istnienia składa się sztuka danego kraju i sztuka właściwa całej naszej cywilizacji. Kiedy nie było Lebensteina brakowało sztuce polskiej i międzynarodowej tego właśnie jednego akcentu, który dzięki niemu teraz istnieje.” – powiedział noblista Czesław Miłosz, żegnając malarza i przyjaciela. Nazywał go też „artystą przeklętym”, bo nadmiernie: wrażliwym, dumnym, prawym i bezkompromisowym.
Kiedy w wieku 29 lat Jan Lebenstein otrzymał Grand Prix na I Biennale Młodych w Paryżu, zdawało się, że czeka go światowy sukces. Pozostał w Paryżu, ale też pozostał wierny sobie. Zawsze szedł pod prąd, nieustannie zadziwiając krytyków i publiczność zmiennością swej sztuki. W Polsce jego twórczość odkryto ponownie dopiero po 1989 r.
- via polishartworld